Against the Grain to seria, w której zwracają uwagę osoby niedoreprezentowane w branży obróbki drewna, ciesielstwa i budownictwa. Rozmawiamy z ludźmi pracującymi nad projektami — od renowacji całych domów po skomplikowane rzeźby z drewna — aby dowiedzieć się, co ich inspiruje, jak wyrzeźbili własną przestrzeń (gra słów zamierzona) i nad czym pracują w przyszłości.
Nawet na Zoomie Kelly DeWitt , założycielka KKDW Construction , jest uosobieniem wyluzowania i łatwości w nawiązywaniu relacji. Z jasnej i słonecznej kuchni w jej domu godzinę drogi od Austin w Teksasie, ciepło Kelly nigdy nie osłabło podczas naszej rozmowy.
Im dłużej rozmawialiśmy, tym bardziej było dla nas jasne, że DeWitt głęboko podziela misję swojej firmy: życzliwość jest pierwszą zasadą prowadzenia biznesu.
Spis Treści
Jak zainteresowałaś się obróbką drewna?
Kelly DeWitt: Poznałam mojego ówczesnego chłopaka, a obecnie męża, gdy jeszcze studiowałam na University of Texas. Miał wtedy warsztat stolarski, a jednym z czynników powstrzymujących ludzi przed rozpoczęciem pracy w stolarstwie jest ilość pieniędzy, jaką trzeba wydać na narzędzia. Ale miałam je na wyciągnięcie ręki — w tym naprawdę uroczym warsztacie z wykwalifikowanym stolarzem — i po prostu go męczyłam, żeby nauczył mnie, jak wszystkiego używać.
Jest jednym z najbardziej utalentowanych konstruktorów, jakich znam. Jest też naprawdę świetnym stalowcem — nauczył mnie spawać. W tym czasie chodziłem jeszcze do szkoły, po prostu bawiłem się w warsztacie, składałem stoliki kawowe i takie tam. Potem ludzie zaczęli chcieć kupować ode mnie rzeczy. Miałem normalną pracę, więc robiłem to wieczorami i wcześnie rano — projektowałem i składałem meble.
Na szczęście miałam Margie, z którą pracowałam w muzeum na Uniwersytecie Teksańskim. Była starsza i mądrzejsza. Powiedziała mi: „Musisz się stąd wydostać i to zrobić”. Ona i mój obecny mąż byli jedynymi osobami, które powiedziały: „Idź to zrób”. Wszyscy inni w moim życiu mówili: „Co ty robisz? To głupota”. Ale oto jesteśmy, dziesięć lat później.
Co chciałeś robić zanim odkryłeś stolarstwo?
KD: Chciałam zostać bibliotekarką. Studiowałam anglistykę i zamierzałam iść na studia podyplomowe z bibliotekoznawstwa.
Którego projektu najbardziej teraz oczekujesz?
KD: Jestem naprawdę podekscytowany wszystkim, co nadchodzi. To jest właśnie takie wyjątkowe w tej pracy — moim ulubionym projektem jest zawsze następny.
Trochę tła: chociaż zaczynałem jako bardzo surowy projektant-twórca mebli, to firma, w którą się rozwinęła, jest o wiele większa ode mnie. Nadal pracuję nad prototypami i projektowaniem, ale teraz mamy zespół około czterech do pięciu osób, które pomagają produkować i wytwarzać wszystko. Podejmujemy się więc dość dużych zakresów mebli.
W tej chwili pracujemy nad kilkoma biurami. Brzmi nudno myśleć o biurze, ale one mnie tak bardzo ekscytują. Naszą siłą jest wnoszenie klimatu mieszkalnego do przestrzeni komercyjnej i to właśnie robimy. Projektujemy wiele mebli, które ktoś chciałby mieć w swoim domu, ale trafiają do biura. To okazja, aby być super kreatywnym i zaprojektować zupełnie nową linię mebli do naprawdę dużej przestrzeni — to naprawdę mnie ekscytuje.
To właśnie jest w tej pracy takie wyjątkowe — moim ulubionym projektem jest zawsze ten następny.
Brzmi jak gigantyczna układanka!
KD: Masz całkowitą rację. Mam wydrukowane małe elementy i przesuwam je, żeby zobaczyć, jak to ma sens. To naprawdę wyjątkowe miejsce dla projektanta i producenta mebli, ponieważ możesz zobaczyć swoją pracę na tak dużą skalę. To nie jest tylko jedno krzesło, to piętnaście leżaków.
Mamy też kilka restauracji, które projektujemy i które otwierają się. Ponownie, wchodzimy i projektujemy wszystkie krzesła barowe i stoły, takie rzeczy.
Dla jakich firm ostatnio projektowałeś?
KD: Dużo technologii, co jest świetne. Inną ekscytującą rzeczą w mojej pracy jest to, że robię wszystkie projekty na zamówienie. Potrafię zrozumieć, jaki jest przekaz marki firmy i pozwolić, aby to wpłynęło również na projekt. Tworzenie klimatu domu z dala od domu to nasz ulubiony punkt — ciepłe drewno, przyjazne faktury i tkaniny.
Czy tak opisałbyś swoją estetykę?
KD: To dokładnie ta mentalność: chcemy, aby nasze przestrzenie były ciepłe i przyjazne, jak dom z dala od domu. Dużo dobrego drewna i faktur. Zawsze mówię naszemu zespołowi, że to, co robimy, jest bardzo proste, obejmuje proste wzory i proste linie. Powinno to również dobrze się czuć taktycznie, co jest dla mnie naprawdę ważne.
Jaka była twoja największa porażka, która stała się dla ciebie cenną lekcją?
KD: Och, tak wiele rzeczy przychodzi mi na myśl. Najważniejsza jest ta, że w porządku jest mieć wspólny wysiłek. Kiedyś uważałam, że naprawdę ważne jest dla mnie robienie wszystkiego — czułam, że muszę się wykazać. Teraz, gdy jestem starsza, mądrzejsza i robię to od tak dawna, jasne jest, że wszystko działa lepiej, gdy jest zaangażowanych kilka różnych osób. Nie zawsze — istnieje coś takiego jak zbyt wielu kucharzy w kuchni! Ale nie byłabym w stanie robić tego, co robię, bez zespołu, który mam.
Co było pierwszą rzeczą, którą kiedykolwiek zbudowałeś?
KD: Pamiętam to tak dobrze! To był stolik kawowy dla mojej drogiej przyjaciółki, Lauren Dickens , która zajmowała się moim brandingiem. Zrobiliśmy wymianę dawno temu, w 2013 roku.
Kiedy zdałeś sobie sprawę, że to coś więcej niż tylko hobby?
KD: Na początku lat nastoletnich i na początku XXI wieku były to dni świetności dla twórców i możliwość sprzedaży tego, co stworzyli. Nie było to przerażające — wydawało się, że to robili wszyscy. Mam naprawdę dużo szczęścia, że udało mi się rozwinąć biznes do tego, czym jest teraz, i że miał on taką stabilność i wzrost, jakie ma.
W nieco inny sposób mamy teraz dwa sklepy: jeden w East Austin, gdzie pracuje większość naszego zespołu, a drugi sklep jest za moim domem na mojej posesji. To nowa perspektywa, którą mam teraz, ponieważ nie muszę być po stronie produkcyjnej. Mogę prototypować i myśleć o rzeczach w inny sposób, co jest świetne.
Gdyby budżet i czas nie stanowiły żadnego ograniczenia, co chciałbyś zbudować?
KD: Świetne pytanie, nigdy o tym nie myślałem. Chciałbym zbudować… to zabrzmi tandetnie, ale to, co robię teraz.
Jaki jest Twój wymarzony projekt w kontekście tego, co robisz teraz?
KD: Wspaniale byłoby mieć jakiś kompleks, w którym mógłbym zaprojektować bar/restaurację, a także gościnność. Coś na naprawdę dużą skalę. Chciałbym mieć duży zestaw akrów, połączyć kilka budynków i sprawić, że poczujesz się, jakbyś był w pięknym miejscu, gdzie ludzie mogą czuć się zainspirowani i mile widziani.
Co Twoim zdaniem powinno być lepiej znane ludziom w kontekście obróbki drewna?
KD: To nie jest takie trudne, jak ludzie myślą, co jest ważną częścią tego, dlaczego chcę dać innym możliwość wejścia do tej branży. Czuję, że jest tak wiele przeszkód, które ludzie widzą — i nie zawsze się mylą, ale nie jest tak trudno zacząć.
Jeśli jesteś tym zainteresowany i chcesz to zrobić, po prostu spróbuj. Możesz zdobyć tanie narzędzia ręczne i nie potrzebujesz mnóstwa miejsca. Istnieje wiele różnych sposobów, aby zacząć, które nie zrujnują Twojego budżetu.
Co było dla Ciebie najbardziej satysfakcjonujące w nauce budowania?
KD: Masz pomysł w głowie, zapisujesz go na papierze, a potem widzisz go w prawdziwym życiu. Możesz go dotknąć, poczuć, usiąść na nim lub zjeść. Istnieje potężny, wspólnotowy aspekt tego, co robimy jako firma — wszystko, co budujemy i projektujemy, jest przeznaczone do wspólnego użytku. Duże stoły i długie ławy, duże krzesła, dzięki którym możesz usiąść naprzeciwko innej osoby. To naprawdę satysfakcjonujące mieć pomysł, jak coś się składa, a następnie widzieć, jak ludzie się z tym angażują, używają tego i łączą się z tym.
W tym, co robimy jako firma, istnieje silny, wspólnotowy aspekt — wszystko, co budujemy i projektujemy, jest przeznaczone do wspólnego użytku.
Szybkostrzelny pocisk
Ulubione drewno? Biały dąb
Ulubione narzędzie lub sprzęt? Piła stołowa
Ulubiony przedmiot, który zrobiłeś? Moja kanapa. Teraz na niej siedzę, tak naprawdę. Nie zrobiłem tapicerki, więc może to się nie liczy. Właściwie, ten kredens za mną też jest moim ulubionym. Oba są dla mnie naprawdę wyjątkowe.
Największy cel? Sprawić, że ludzie poczują, że mogą robić, co chcą.
Ulubiony dodatek w warsztacie? Spryskiwacz powietrza
Ulubiony etap procesu? Albo kończenie, jak nakładanie wykończenia, albo fotografowanie.
Ulubiony asystent warsztatowy? Travis
Muzyka włączona czy wyłączona? Włączona i głośna.
Ulubiony zespół lub piosenka w pracy? Backstreet Boys. Wszyscy się ze mnie nabijają. Słucham dużo muzyki pop, właściwie więcej Britney Spears niż Backstreet Boys. To mnie podkręca. Wszyscy inni w warsztacie słuchają fajnej muzyki, takiej jak stary country. Ja nie.