Against the Grain to seria, w której zwracają uwagę osoby niedoreprezentowane w branży obróbki drewna, ciesielstwa i budownictwa. Porozmawiamy z osobami pracującymi nad projektami od renowacji całych domów po skomplikowane rzeźby z drewna, aby dowiedzieć się, co ich inspiruje, jak wyrzeźbili własną przestrzeń (gra słów zamierzona) i nad czym pracują w przyszłości.
Niedawno nawiązaliśmy kontakt z chicagowską rzemieślniczką i twórczynią mebli Gretą de Parry przez Zoom. Podczas naszej rozmowy Greta podzieliła się swoimi najwcześniejszymi inspiracjami, tym, jak zdobyła swoje pierwsze i najbardziej cenione dłuto, i dlaczego jej głęboka miłość do mebli sprawia, że wciąż się rozwija.
Spis Treści
Poznaj eksperta
Greta de Parry jest artystką, stolarką i założycielką Greta de Parry Design , nagradzanej firmy meblarskiej i sztuki użytkowej z siedzibą w Chicago. Gretę można znaleźć na Instagramie , YouTube i Etsy .
Została praktycznie wychowana do tej pracy
„Zawsze ciągnęło mnie do tworzenia sztuki użytkowej” – powiedziała nam Greta, wyjaśniając, że jej najwcześniejsza inspiracja jako budowniczego pochodziła od jej ojca. „Tworzenie i tworzenie rzeczy, czy to na papierze, czy w formie, zawsze przychodziło mi bardzo naturalnie, [ale] moje przyciąganie do funkcjonalności wynikało z mojego wychowania” – powiedziała. „Mój tata był właścicielem firmy zajmującej się budową domów na zamówienie, a ja dorastałam, chodząc na jego place budowy i oglądając, jak powstają domy”.
„Oboje [moi rodzice] wytyczyli własne, wyjątkowe ścieżki” – powiedziała Greta. „Nigdy nie bałam się robić czegoś po swojemu, ponieważ miałam rodziców jako przykład” – dodała. „Nigdy nie zniechęcali mnie do moich nierealnych marzeń”.
Dorastając w Ann Arbor, Michigan, mama Grety prowadziła sklep z delikatesami, a jej tata nadal prowadzi firmę budowlaną. „Dorastałam, gotując [z mamą], a potem na budowach mojego taty. Wysyłał nas do pracy przy przenoszeniu kamieni” – śmiała się. „Nie miał nic do roboty dla 8-latka! „Po prostu przenieś te kamienie”. Ale mnie to fascynowało. Pamiętam, jak jako mała dziewczynka studiowałam jego plany… i byłam tak zafascynowana i chciałam wiedzieć wszystko. To fajne, gdy jestem dzieckiem i fajne, gdy jestem dorosła! Po prostu patrzeć, co jest za twoimi ścianami”.
Szkoła artystyczna i odnalezienie swojego powołania
Od tego momentu pasja Grety do tworzenia rosła. Studiowała sztuki piękne i rzeźbę w School of the Art Institute of Chicago (SAIC), gdzie odbyła swoje pierwsze formalne zajęcia z obróbki drewna. „Wszystko po prostu zaskoczyło. Poczułam, że znalazłam swoje powołanie; swoją prawdziwą boskość”.
To właśnie w SAIC nauczyła się, jak ważne jest ciągłe ostrzenie narzędzi i dłut. Podczas jednych zajęć jej ówczesny profesor, Paul Martin, przypadkowo upuścił jej dłuto na podłogę, po tym jak spędziła mnóstwo czasu na jego ostrzeniu, i się wyszczerbiło.
„Dał mi więc jedno ze swoich dobrych dłut i to jest duże ciśnienie! Dobre dłuto to coś, co masz na zawsze”. Kiedy zapytałem, czy nadal używa dłuta Marples, wybuchnął kolejny śmiech. „ Zdecydowanie nadal używam tego dłuta! Ale pierwszym narzędziem, które kupiłem, był zestaw wierteł Makita z Home Depot. Moja wiertarka udarowa nadal działa dobrze po 15 latach intensywnego użytkowania”.
Podczas nauki w SAIC miłość Grety do sklepu wzrosła wykładniczo. „Chciałam być w sklepie cały czas, więc dostałam pracę jako technik sklepowy w trakcie studiów” – wyjaśniła.
„Piękny” 4-letni program rezydentury artystycznej i praktyk
Następnie, gdy jej czas w SAIC dobiegał końca, profesor odlewnictwa Grety zwerbował ją do bycia artystką rezydentką i praktykantką w ramach programu, który nadzorował. Ten wysoce selektywny program, prowadzony w prywatnej rezydencji, wymagał od Grety zamieszkania na miejscu przez cztery lata, gdzie uczyła się z innymi rzemieślnikami i stolarzami.
„Mieszkałam nad kurnikiem i warsztatem metalowym, a tam była całkowicie przebudowana stodoła, która była warsztatem stolarskim. Miałam to wszystko do swojej dyspozycji”, powiedziała, a jej miłość do tego wyjątkowego miejsca była natychmiast widoczna. „To było po prostu piękne doświadczenie. Do podstaw. Mogłam tam stworzyć niektóre z moich najlepszych dzieł”.
Lepsze dopasowanie do jej materiałów
W tym czasie zaczęła się również szczególnie interesować „dotarciem do sedna tego, skąd pochodzą rzeczy”. Opisała doświadczenie wyciągania kłód z pola, mielenia ich i suszenia na powietrzu. „To był po prostu, jak, naprawdę holistyczny proces od początku do końca. Dzięki niemu poczułam się znacznie bliżej materiału”.
Przez cztery lata swojej rezydentury artystycznej Greta zaczęła również podejmować się projektów niestandardowych, takich jak tworzenie stołów, praca jako cieśla na różnych placach budowy i tworzenie elementów do ogrodu rzeźb na świeżym powietrzu. „Zawsze chciałam, aby rzeczy były funkcjonalne, a nie koncepcyjne, więc meble były po prostu bardzo naturalnym postępem. To jak żywa rzeźba”.
Narodziny jej niezwykle popularnego projektu siedzisk
Gdy Greta powoli kończyła okres praktyk i przeprowadziła się do Chicago, zaczęła urządzać swój pierwszy dom. Gdy zdała sobie sprawę, że potrzebuje krzeseł barowych, odlała betonowe elementy bezpośrednio na stalowe. Tak narodził się jej stołek Coleman i „stał się moim chlebem powszednim”.
2010: Zdobywanie uznania i budowanie dynamiki
Dopracowała projekt i w 2010 roku wzięła udział w swoim pierwszym Guerilla Truck Show na NeoCon , corocznej konferencji branży projektowania komercyjnego w Chicago. „Wynajmowało się duży samochód dostawczy lub ciężarówkę, cofało się je do dzielnicy pakowania mięsa w Chicago i ozdabiało ciężarówkę meblami”. Zyskała uznanie po kilku latach występów na Guerilla Truck Show, co było swego rodzaju początkiem jej kariery.
2015: Nagroda i „moment dumy”
„Następnie w 2015 roku zdobyłam nagrodę i to był dla mnie powód do dumy. Na targach Dwell on Design Trade Show wygrałam nagrodę Best Furniture Award i pomyślałam sobie: OK. Teraz jestem w środku”.
Obecnie firma projektowa Grety, której nazwa pochodzi od jej nazwiska, nadal tworzy meble na zamówienie, wykonane z drzew zebranych z terenu sklepu, a także linię nowoczesnych mebli. Używa również swojego sklepu Etsy do eksperymentów cenowych, które opisuje jako „super, super wartościowe”, a także jako rynku dla wszelkich przedmiotów outletowych — takich jak hokery, które były używane na targach lub inne elementy wykazujące lekkie zużycie.
Ogromna umowa z Lululemon
Ostatnio Greta skupiła się na projekcie na dużą skalę z Lululemon , wyposażając większość ich nowo wybudowanych i przebudowanych sklepów detalicznych i pop-upów w Ameryce Północnej w siedzenia do przymierzalni na zamówienie. „To ogromne przedsięwzięcie i partnerstwo, z którego jestem bardzo dumna” — powiedziała. Jej stołki Camp Stools i Coleman Stools zostały wybrane do tego ogromnego projektu.
„Zajmowałam się ich flagowym sklepem w Nowym Jorku cztery lub pięć lat temu, a w zeszłym roku zorganizowałam od 50 do stu ich tymczasowych stoisk i nowych sklepów z miejscami do siedzenia” – powiedziała.
Stawanie się bardziej wydajnym
Greta zajęła się nową stroną swojego biznesu — zarządzaniem przestrzenią magazynową i pakowaniem, ze szczególnym naciskiem na wydajność. „To największy [projekt] pod względem skali. Ale przez około siedem lat naprawdę wszystko dopracowywałam, do tego stopnia, że jest to super dobrze naoliwiona maszyna, wszystko jest dopięte na ostatni guzik i wydajne. Ale teraz to tylko skalowanie. I staram się to utrzymać w swoich rękach, ale to naprawdę trudne”.
Chociaż kiedyś wszystko robiła sama ręcznie, to też ewoluowało. „To tylko mój partner i ja, ale potem współpracujemy z firmą produkującą stal z siedzibą w Chicago, mój beton odlewany pochodzi z Vermont. Moje drewno pochodzi od producenta z Pensylwanii”. Następnie wszystko trafia do jej magazynu w Chicago, który jest również jej centrum wysyłkowym. „Dużo ruchomych części!” powiedziała.
2020: „Niesamowity” projekt osobisty
Ale wraz ze wzrostem skali jej działalności Greta nadal uwielbia pracować nad bardziej kameralnymi projektami. „Spędziłam też ostatnie lato 2020 roku na budowaniu niesamowitej konstrukcji na szczycie mojego garażu. To taras na dachu składający się z odzyskanego cedru Shou Sugi Ban, podłogi Timber Tech i pełnego miejskiego ogrodu”.
Współpracując ze swoim bliskim przyjacielem, kolegą artystą i rzeźbiarzem, Jacobem Braultem, para pracowała nad tym intensywnie przez cztery miesiące. Używając ponownie wykorzystanych desek cedrowych z dachu garażu, położyła podłogi i zbudowała pergolę. „To była oda do rzemiosła, designu, zrównoważonego rozwoju, pracy zespołowej i przyjaźni. Jest niesamowicie wyjątkowy i piękny, a oglądanie go każdego dnia sprawia mi wiele radości”.
„To był mój pierwszy projekt architektoniczny na dużą skalę, który zrobiłam od podstaw, co było naprawdę świetną zabawą” – powiedziała.
Zapytana, jak teraz wykorzystuje przestrzeń, Greta niosła laptopa przez swoje eleganckie mieszkanie w Chicago. Po zaprezentowaniu swoich szafek kuchennych wykonanych na zamówienie, przystawiła kamerę do okna, odsłaniając ozdobioną drewnem przestrzeń na dachu. „Mamy grilla, a ja mam duży ogród, w którym uprawiam mnóstwo warzyw”. Używa go również do medytacji, „i jest to świetne miejsce na imprezy!”
Słowa, którymi należy się kierować
Rozległa kariera Grety przyniosła jej niesamowite możliwości i wierzy, że „nie ma czegoś takiego jak porażka”. Cytując perskiego poetę Rumiego z XIII wieku, powiedziała, że jej codzienne mantra brzmi:
„Pozwól, by w milczeniu pociągnęło cię dziwne przyciąganie tego, co naprawdę kochasz. Nie zaprowadzi cię to na manowce”.
„Wszystkie nasze decyzje, nawet te złe, prowadzą nas tam, gdzie powinniśmy być” – dodała.
Jej rada
A dla każdej kobiety, która jest zainteresowana pójściem w podobnym kierunku co Greta, mówi: „Zrób to! Pojęcie, że obróbka drewna i metalu to „męska sprawa”, jest całkowicie przestarzałe i bezwartościowe. Kup dłuto i książkę o rzeźbieniu na eBayu i zacznij strugać opadłą gałąź”. I chociaż czasami trudno znaleźć motywację i inspirację — a szczególnie w takich czasach — Greta powiedziała: „sztuka służy wielkiemu celowi. Potrzebujemy takich rzeczy, aby móc iść dalej”.
Przede wszystkim Greta sugeruje naukę poprzez działanie. „Kup książkę [George’a] Nakashimy i weź dłuto. Przymocuj je do stołu i zacznij obserwować, jak drewno reaguje, gdy tniesz [na różne] sposoby. Działaj wbrew słojom. Eksperymentuj!”
Biorąc pod uwagę własne doświadczenia jako artystki, najpierw w szkole, a potem jako praktykantki, Greta mówiła również o sile zadawania pytań i poszukiwania nowych informacji. „We wszystkich rzeczach wiedza jest potęgą… [i] zawsze pamiętaj, że praktyka czyni postęp, nie perfekcja.
„Czuję, że rozmawiam z wieloma kobietami, które boją się narzędzi i myślę, że to powszechne” – powiedziała. „Bardzo ważne jest, aby mieć świadomość, jak niebezpieczne mogą być narzędzia, ale nie pozwól, aby cię to przestraszyło, ponieważ często, gdy się boisz, możesz popełnić jeszcze gorszy błąd. Nie bądź w tym lekceważąca! Ale to nie jest straszne. To jest zabawne”.
Kiedy zaczęliśmy się żegnać, Greta zatrzymała się.
„Tak bardzo kocham meble, że śnię o nich” – powiedziała zamyślona. „Budzę się, myślę o nich. Jestem tak zafascynowana meblami. Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby zająć się czymś innym, ponieważ tak bardzo je kochałam i nawet gdy byłam [uczennicą]… niczego nie potrzebowałam. Wszystko, czego potrzebowałam, to warsztat i materiały, a to mnie napędzało. Czułam, że jeśli to tak wiele dla mnie znaczy, to mogę po prostu wykorzystać ten pęd, żeby zaprowadzić mnie tam, gdzie chcę”.