Dla piosenkarki country Kelsei Ballerini domem zawsze będzie Knoxville w stanie Tennessee, mimo że połowę życia spędziła w Nashville . Te dwa miasta są ze sobą na zawsze związane, każde odpowiada za około 14 lat jej podróży. Jako młoda dziewczyna w Knoxville, Ballerini prowadziła nabożeństwa w Fountain City United Methodist Church i uczestniczyła w szkolnym klubie Glee. 16th Avenue w Nashville, z jej studiami nagraniowymi i stacjami radiowymi, nie była jeszcze w jej zasięgu wzroku.
„Dorastając, kochałam muzykę, ale nie myślałam, że można po prostu wybrać zostanie artystą” – wyjaśnia Ballerini. „To nie miało dla mnie sensu”. Na szczęście to, co ma sens dla dziecka, jest – jak tytuł jej nowego albumu – przedmiotem zmian.
„Zawsze mówiłam, że jestem pisarką na długo przed tym, zanim stałam się czymkolwiek innym” – stwierdza Ballerini, której książka oryginalnych wierszy Feel Your Way Through została wydana w zeszłym roku. „Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam dwanaście lat, i to było dla mnie katalizatorem”.
To, co zaczęło się jako ujście dla młodzieńczych emocji, przerodziło się w pasję. „Byłam zauroczona” – wspomina.
Ballerini i jej mama jeździły trzy godziny na zachód do Nashville w weekendy, aby dowiedzieć się więcej o przemyśle muzyki country. W wieku 14 lat, podczas pierwszego spotkania z potencjalną wytwórnią, powiedziano jej, że jej blond włosy, oryginalne piosenki i brzmienie country-pop zbyt mocno przypominają nastoletnią sensację Taylor Swift. Opinie zmusiły Ballerini do skupienia się na tym, jakim artystą chce być.
Teraz, wygodnie usadowiona w swoim domowym biurze, najnowsza twarz COVERGIRL spogląda wstecz na drogę, którą przebyła od swojej rodzinnej farmy we wschodnim Tennessee do pięciopokojowego domu w Nashville, w którym mieszka dziś. Z każdym krokiem w jej karierze następowała kolejna zmiana adresu.
W wieku 15 lat wraz z mamą opuściła Knoxville, przeprowadzając się do domu w Franklin, tuż za stolicą stanu. „Z perspektywy czasu moje życie mogło potoczyć się w wielu różnych kierunkach” — mówi Ballerini. „Pomysł zarabiania na życie muzyką uratował wiele moich nastoletnich lat” — mówi.
Po ukończeniu szkoły średniej Ballerini zapisała się na Lipscomb University, gdzie studiowała komunikację. „Moja mama i ja zawarłyśmy umowę, że pójdę na studia, dopóki nie będę mogła jakoś zarabiać na życie muzyką” – wyjaśnia. „Chodziłam do szkoły w poniedziałki, środy i piątki” – wspomina. „Potem wtorek i czwartek były moimi dniami muzycznymi, więc współtworzyłam lub grałam w każdym miejscu, w którym mi na to pozwalano”.
Podobnie jak AnnieLee Keyes, bohaterka, której użyczyła głosu w nagraniu Audible thrillera Dolly Parton i Jamesa Pattersona Biegnij, Rose, biegnij , Ballerini musiała wykazać się kreatywnością, aby zostać zauważoną.
„Kiedyś nie mogłam nawet wejść do The Bluebird [Café], żeby pograć, więc siadałam na poręczy i grałam dla ludzi, którzy wchodzili do środka” – opowiada. „Byłam i jestem naprawdę zdeterminowana. Uważam, że jeśli nie ma miejsca, które jest dla ciebie gotowe, to po prostu tworzysz własne miejsce”.
Będąc na drugim roku studiów, Ballerini zdobyła swoją przestrzeń, podpisując umowę wydawniczą z Black River Entertainment, tą samą niezależną wytwórnią, która reprezentuje ją dzisiaj. Po dotrzymaniu swojej części umowy z mamą, Ballerini opuściła szkołę i zamieniła pokój w akademiku na studio.
Jej debiutancki album, The First Time , ukazał się w 2015 r. i zawierał trzy single, które kolejno znalazły się na pierwszym miejscu list przebojów. Ballerini mówi, że jej trzecia piosenka, podwójnie platynowa „Peter Pan”, „to ta, która naprawdę zmieniła moje życie”.
Niedługo potem Ballerini przeprowadziła się do mieszkania z jedną sypialnią, potem do domu szeregowego, a później do apartamentu w The Gulch. Każdej przeprowadzce towarzyszyły pierwsze, decydujące o karierze wydarzenia — pierwsza piosenka numer jeden, pierwsze zaproszenie do występu w Grand Ole Opry, pierwsza trasa koncertowa — a także niezliczone wyróżnienia, w tym nominacje do nagrody Grammy, nagrody Academy of Country Music, nagrody Country Music Association i nagroda iHeartRadio Music Award dla „Najlepszego nowego artysty”.
Potem ukazały się kolejne albumy — Unapologetically w 2017 r. i Kelsea w 2020 r. — z przebojem za przebojem, w tym „Hole in the Bottle”, „Miss Me More”, „I Quit Drinking” i oczywiście „Half of My Hometown” z udziałem rodaka z Knoxville, Kenny’ego Chesneya.
Kiedy wszystko się zamknęło w marcu 2020 r., Ballerini zrobiła to, co miliony ludzi: została w domu. Do tego czasu życie w condo było dla niej atrakcyjne.
„Mogłabym po prostu zamknąć drzwi i się tym nie przejmować” – mówi. Jednak podczas pandemii Ballerini odkryła, że chce mieć więcej przestrzeni. „Mam psa i dorastałam na dużym kawałku ziemi” – mówi. „Zrozumiałam, że muszę znów nawiązać kontakt z tą częścią siebie. To mała działka; ma pół akra, ale wystarczy na ten rozdział życia”.
W listopadzie 2020 r. Ballerini kupiła nowoczesny dom z podwórkiem na tyle dużym, że jej labradoodle, Dibs, mógł po nim biegać. Sprzedała swoje mieszkanie i wszystko, co się w nim znajdowało, łącznie ze sztućcami. Zabrała ze sobą tylko trzy obrazy dziadka ze strony ojca i kołdrę babci ze strony matki.
Zaczynanie od niczego było „przerażające”, mówi Ballerini, która zajęła się domem etapami. Zatrudniła projektantkę wnętrz Lindsay Rhodes , której prace podziwiała w domach znajomych.
„Poczułam, że mój styl trochę się zmienia” – wyjaśnia Ballerini, która opisała wystrój swojego apartamentu jako kapryśny i przesadny. „Wciąż uwielbiam elementy wzorów, kolorów i faktur, ale chciałam, aby ten dom był nieco bardziej dojrzały” – wyjaśnia, dodając, że białe ściany w całym domu wzbudzały u niej niepokój.
„Jestem maksymalistką i uwielbiam tapety” – mówi Ballerini.
Ściany jej biura zdobi romantyczny wzór z różami od House of Hackney; ściany w herbaciarni — i sufit! — są pokryte kwiatowym nadrukiem Gucci; a w jadalni graficzna drewniana tapeta od Philipa Jeffriesa pokrywa nie tylko ściany, ale także wbudowane siedziska i podstawę stołu.
Jak mówi Ballerini, wyzwaniem przy projektowaniu tego domu było przekształcenie każdego dużego, białego pokoju w przestrzeń, „w której można było wygodnie usiąść w kącie z książką”.
Rozwiązaniem było użycie ciemniejszych kolorów, innych faktur i przeładowanych mebli. Jej biuro jest tego doskonałym przykładem, z ciemnoniebieskimi szafkami, które sama pomalowała, nastrojową różową tapetą i dywanem z owczej skóry.
„Jeśli pracuję w domu, czy to przez Zoom, czy pisząc, czy cokolwiek innego, jestem tutaj” – mówi, siedząc przy biurku w swoim biurze.
„Stało się to dla mnie tak bezpiecznym, kreatywnym miejscem. Przychodzę tu rano z filiżanką kawy i po prostu siadam z gitarą i trochę gram. Albo otwieram pusty dokument Word i sprawdzam, czy mam coś, co wydaje się inspirujące”.
Ballerini ma zżytą grupę przyjaciółek, które nazywa „jazdą lub śmiercią”.
Kiedy chce im zagrać nową piosenkę — na przykład tę ze swojego najnowszego albumu SUBJECT TO CHANGE , który ukaże się 23 września — zaprasza ich do swojego biura, żeby jej posłuchali.
Kiedy musi przygotować się na oficjalne wydarzenie, siada przed lustrem przy biurku, a jej ekipa zajmująca się fryzurami i makijażem bierze się do pracy.
Na ścianie wisi osiem oprawionych zdjęć upamiętniających najważniejsze momenty jej kariery.
„Dla mnie zdobycie nagrody lub pucharu jest super fajne i jestem bardzo wdzięczna, ale to nie są chwile, które zapamiętam” – wyjaśnia. „Chwile, które zapamiętam, to te, które mam tutaj”.
Podchodząc do ściany, wskazuje na każdą z nich, niczym przewodnik w muzeum.
„To wtedy Little Big Town zaprosiło mnie do zostania członkiem Opry. To wtedy Taylor [Swift] zaprosiła mnie do śpiewania z nią w Nashville podczas jej trasy w 1989 roku. To wtedy mogłam zaśpiewać moją piosenkę na CMA, a Reba [McEntire] zaśpiewała moją piosenkę ze mną” – mówi, wyraźnie rozbawiona wspomnieniem.
„Oba te koncerty odbyły się w moim rodzinnym mieście, grałam wtedy w Knoxville” – mówi, wskazując na dwa kolejne zdjęcia.
Następnie wskazuje na zdjęcie zrobione podczas gali CMA Awards 2019. „To Garth Brooks, który mnie przytula za kulisami, po tym, jak wygrał Entertainer of the Year”.
Ostatnia, jak mówi, „jest za kulisami w mojej garderobie, ponieważ wszystkie dobre rzeczy dzieją się za kulisami. To moja przyjaciółka Halsey i Reese Witherspoon. Właśnie wypiłyśmy kieliszek tequili” – mówi ze śmiechem.
Możliwość pracy z legendami muzyki country, od Shani Twain po Kenny’ego Chesneya, a nawet Dolly Parton, sprawiła, że Ballerini jeszcze bardziej ich docenił.
„Pracując z Shanią, Kennym i Dolly, zdajesz sobie sprawę, że są tam, ponieważ się pojawiają, i mam na myśli to w każdym znaczeniu tego słowa” – wyjaśnia Ballerini. „Przychodzą wcześnie. Przychodzą przygotowani. Przychodzą wiedząc, z kim rozmawiają i po prostu będąc obecnymi. Mając ich wszystkich troje i sposób, w jaki mogłam z nimi pracować, było naprawdę dobrze widzieć, że dobrzy ludzie wygrywają, i to wygrywają w wielkim stylu”.
Nad kącikiem po przeciwnej stronie pokoju znajdują się dwie wiszące półki ze starannie dobranymi skarbami, które odzwierciedlają kim jest Ballerini i jak daleko zaszła.
„Nie mam wielu nagród, więc mówię to z pokorą” – zaczyna – „ale dziwnie mi z tym, że w domu są jakieś wyróżnienia. Nie chcę mieć swojego ołtarza, więc wybrałam te, które naprawdę coś dla mnie znaczyły, a potem umieściłam je tutaj”.
Po prawej stronie znajduje się puchar CMT Artysta Roku.
„To był rok, w którym zostałam uhonorowana tytułem Breakout Artist, a Shania została uhonorowana tytułem Lifetime Artist” – wyjaśnia. „Mogłam dla niej zaśpiewać i był to początek tej niesamowitej przyjaźni/mentoringu, który mamy teraz, więc to mówi mi Shania”.
W 2020 roku Ballerini wydała remiks utworu „Hole in the Bottle”, w którym Twain dodała zarówno swoje mocne brzmienie, jak i charakterystyczną bezczelność.
Na półkach znajdują się również jej zdjęcie z rozdania nagród Grammy z mamą, którą obiecała zabrać ze sobą jako partnerkę, jeśli kiedykolwiek zostanie nominowana; trzy tomiki poezji, które zainspirowały ją do napisania własnego; miniaturowa replika szmaragdowozielonej sukienki, którą Dolce & Gabbana uszyli dla niej na rozdanie nagród ACM; a także zdjęcie z jej ojcem po zejściu ze sceny w rodzinnym mieście Knoxville.
„Granie tego koncertu i obecność mojego taty były czymś wyjątkowym” – mówi.
Kiedy Ballerini nie pracuje ciężko w biurze, często gotuje w swojej wspaniałej kuchni lub zabawia przyjaciół. „Dowiedziałam się, że uwielbiam gotować podczas pandemii” — wyjaśnia. „Teraz, kiedy jestem trochę więcej w domu i mam trochę więcej równowagi w życiu, naprawdę lubię gotować dla ludzi. Myślę, że to włoskie we mnie jest takie: ‘Pozwól, że nakarmię cię makaronem, a oto wino’” — mówi.
Jej jadalnia została zaprojektowana z myślą o zabawianiu gości, o czym świadczy ława przy stole z blatem z kwarcytu. Od Święta Przyjaciół do Sylwestra stół dla dwunastu osób jest często pełny. „Czasami robimy to w stylu rodzinnym, gdzie każdy przynosi coś do przygotowania” – wyjaśnia.
Innym razem Ballerini zaprasza przyjaciół na wieczór gry w Sequence lub Yahtzee, dlatego kazała zbudować stół jadalny na zamówienie, który można było podzielić na dwie części.
„Można je rozdzielić i wsunąć głębiej na ławki” – wyjaśnia. „Podczas wieczorów meczowych drużyny będą siedzieć przy swoich oddzielnych stolikach po przeciwnych stronach sali”.
Ballerini uwielbia też przesiadywać w swojej herbaciarni, gdzie Dibs czuje się jak u siebie w domu, na wygiętej, aksamitnej sofie w stylu połowy XX wieku.
Gdy pogoda jest ładna, Ballerini wychodzi na zewnątrz, do jednej z dwóch przestrzeni zewnętrznych, które stworzyła. Zawiesiła huśtawkę gankową o wymiarach bliźniaczych na przytulnym, osłoniętym patio, na którym znajduje się kominek, telewizor i mnóstwo koców i poduszek.
Do drugiego obszaru dodała Tulum, nawiązując do jej ulubionego miejsca w Meksyku.
„Naprawdę czuję się, jakbym była na wakacjach” – wyjaśnia – „więc kiedykolwiek mam ochotę wybrać się na małą wycieczkę do Meksyku, robię sobie margaritę i siadam tam”.
Już wkrótce Ballerini wsiądzie do autobusu i rozpocznie trasę po dziesięciu miastach. Po ogłoszeniu separacji z mężem Morganem Evansem, z radością dzieli się muzyką ze swojego nowego albumu, który skupia się na dorastaniu i zmianach, jakie zachodzą w związkach i w nas samych.
„To pierwszy album, na którym nie martwiłam się o to, by być wzorem do naśladowania” – wyjaśnia Ballerini. „Zamiast pisać dla innych, pisałam dla siebie. To naprawdę zmieniło sposób, w jaki postrzegałam siebie i swoją sztukę oraz to, co mogę wnieść do świata. Na przykład: „Och, masz prawo dorastać. Masz prawo mówić, co czujesz. Masz prawo do popełniania błędów i masz prawo do tego”.
Jej własne dojrzewanie obejmowało zaakceptowanie tego, kim jest i co ma, co zainspirowało jej ostatni utwór „What I Have”. Jej Jeep, jej pies i „to, co nazywają pracą marzeń” znajdują się na liście. Ale centralnym punktem refrenu jest dach nad jej głową. Widzimy dlaczego.
Fotografia Leslee Mitchell
Kierownictwo kreatywne Bridget Mallon i Caroline Utz
Projektowanie wnętrz Wnętrza Lindsay Rhodes
Stylizacja Molly Dickson
Włosy i makijaż Tarryn Feldman
Stylizacja rekwizytów Elżbieta Ulrich
Produkcja Mollie Jannasch/Agencja MJ
Edycja wideo Filmy Wesa
Operator filmowy Tyler Barksdale
Rezerwować Grupa Talent Connect