Poznaj rzemieślniczkę, która jest uosobieniem ducha „można to zrobić”

Katie Thompson

Katie Thompson

Against the Grain  to seria, w której zwracają uwagę osoby niedoreprezentowane w branży obróbki drewna, ciesielstwa i budownictwa. Porozmawiamy z osobami pracującymi nad projektami od renowacji całych domów po skomplikowane rzeźby z drewna, aby dowiedzieć się, co ich inspiruje, jak wyrzeźbili własną przestrzeń (gra słów zamierzona) i nad czym pracują w przyszłości.




Niedawno mieliśmy przyjemność porozmawiać z Katie Thompson, założycielką Women of Woodworking. Poprzez swoją platformę Katie stara się promować kobiety, identyfikujące się jako kobiety i niebinarne rzemieślniczki, dzieląc się ich historiami w wywiadach i esejach. Rozmawialiśmy o drodze Katie do obróbki drewna, o projektach, które ceni najbardziej, i o prawdziwym znaczeniu społeczności w świecie obróbki drewna. 

Katie Thompson na targach w Charleston w Karolinie Południowej

Katie Thompson

Jej wczesna inspiracja

Pierwszy raz, kiedy Katie zdała sobie sprawę, że chce zostać stolarzem, obserwowała swojego tatę w jego warsztacie. Podczas gdy jego praca dzienna polegała na administracji służby zdrowia, „tata był hobbystą” – wyjaśniła Katie. „To było fajne widzieć go w weekendy, kiedy to był jego sposób na odstresowanie”.

Podczas oglądania jego pracy Katie pomyślała: „Czyż nie byłoby fajnie, gdybym mogła stworzyć coś, co wymyśliłam lub zaprojektowałam?”. Chociaż zawsze szukała ujścia dla swojej kreatywności, zwykle znajdowała je w sztukach performatywnych i teatrze. Dopiero będąc na pierwszym roku w Presbyterian College, zaczęła odkrywać swoją miłość do projektowania i sztuk wizualnych.

Uraz zmieniający życie

Ale w 2005 roku, w połowie pierwszego roku, Katie doznała urazu rdzenia kręgowego i zachorowała na zapalenie opon mózgowych, co tymczasowo przerwało jej realizację celów. Tymczasowość jest tutaj kluczowym słowem: wypadek wydarzył się w styczniu, a Katie wróciła na kampus w lipcu. „Byłam zdeterminowana i zdeterminowana, aby znów być niezależną”.

W tamtym czasie Katie była wdzięczna, że ​​mieszka blisko rodziców, ale gdy tylko wyzdrowiała, wiedziała, że ​​jest gotowa ponownie rozwinąć skrzydła. „Pomyślałam sobie, że jadę do Charleston na lato! A potem po prostu nigdy nie wyjechałam”.

Lata spędzone na studiach rozwinęły jej pasję

Katie zapisała się do College of Charleston. „Miałam głód tworzenia czegoś i używania rąk” — powiedziała. „Chciałam spróbować wszystkiego, po prostu byłam głodna nauki”. Zaczęła od kursu rysunku, a potem przeszła do spawania. To właśnie obróbka drewna ostatecznie zdobyła jej serce — i zapoznała ją z przyszłym mężem.

„Trudno nie nawiązać relacji z naszymi materiałami jako stolarzy. To coś tak osobistego i niemal świętego dla wielu z nas. Po prostu mamy do tego wielki szacunek i traktujemy to bardzo poważnie”.

W 2009 roku Katie stanęła w obliczu kolejnego problemu zdrowotnego, jakim była trzecia operacja. „Miałam zespolony kręgosłup, więc wstawiono mi duże śruby i dwa pręty”. Ale podobnie jak w 2005 roku, nie pozwoliła, aby to ją powstrzymało na długo. „W marcu wróciłam do zajęć ekspresowych — to trochę przedłużyło moją karierę na studiach” — powiedziała, zanim ujawniła, że ​​ukończyła College of Charleston w grudniu — pięć lat po tym, jak zaczęła jako studentka pierwszego roku w Presbyterian College.

Kiedy opowiadała o swojej miłości do College of Charleston, twarz Katie się rozjaśniła.

„Na studiach byłem naprawdę sfrustrowany pod względem twórczym i pamiętam, jak opuszczałem te jedne zajęcia. To był typowy, deszczowy, szary dzień w Charleston, a ja przechodziłem obok naprawdę historycznego miejsca zwanego Cysterną. To tam spotykasz się pierwszego dnia i tam kończysz studia. To naprawdę ważne miejsce na terenie kampusu i [otoczone] wieloma starymi, zabytkowymi drzewami, i pamiętam, że po prostu tam siedziałem i czułem się tak bezradny. Nigdy więcej nie będę w stanie wykorzystać swojej kreatywności, jestem kiepskim artystą. To po prostu jeden z tych dni Charliego Browna”.

W 2016 r. jedno z tych starych, historycznych drzew upadło, a szkoła zwróciła się do Katie z prośbą o zaprojektowanie i wyprodukowanie spersonalizowanej kolekcji dla stowarzyszenia absolwentów w ramach zbiórki funduszy. Wykorzystując dąb z powalonego drzewa, zaprojektowała i stworzyła kolczyki, naszyjniki, spinki do mankietów, noże do ostryg i otwieracz do butelek — wszystko zainspirowane kształtem owalnego trawnika przed Cysterną. 

„Żartuję, że to zatoczyło koło, ale Cysterna ma kształt owalu i wiele elementów jest tym inspirowanych. I to naprawdę zamknęło dla mnie tę lukę. Przeniosło mnie z powrotem do tamtego dnia i pomyślałam, że to zrobiłam! Chciałabym móc wrócić i poklepać ją po plecach i powiedzieć: „Będzie dobrze!””

Katie tworzy biżuterię przy swoim stole warsztatowym

Katie Thompson

2010: Spotkanie z mężem i zdobywanie doświadczenia

Po ukończeniu studiów na kierunku komunikacja Katie zaczęła pracować z lokalnymi firmami w Charleston, zarządzając ich marketingiem, rozwojem marki i obecnością w mediach społecznościowych. To właśnie wtedy poznała swojego męża, wytwórcę mebli Josepha Thompsona. „W tym momencie miał tylko wizytówkę i adres Hotmail. Żadnej strony internetowej, żadnych mediów społecznościowych, niczego”.

Zaczęli współpracę wiosną 2010 r., a latem wszystko stało się romantyczne. Podczas podróży do Chicago, podczas kolacji we włoskiej restauracji, Joseph wykonał niesamowicie słodki i niespodziewany gest.

„Powiedział: ‘Jeśli kiedykolwiek będziesz chciał, żebym coś dla ciebie zbudował lub zaprojektował coś razem, chętnie to zrobię.’ A ja powiedziałem: ‘Czekaj!’ I wyciągnąłem szkicownik. Powiedziałem: ‘Okej, zaczynamy!’ I to było wszystko”. 

Ślub Katie i Josepha, stojących w drzwiach warsztatu

Katie Thompson

Po powrocie do Charleston Katie zaczęła dołączać do Josepha w sklepie. To tam się odnalazła.

„Czułam, że stolarstwo i uczenie się od męża, projektowanie i budowanie z nim, nie będzie tym, co będę robić przez resztę życia, jak on, ale naprawdę dało mi to przestrzeń, aby znaleźć swój głos, popełniać błędy i otrzymywać łapówki na piłce stołowej. Nie zamieniłabym tych lat na nic innego, te długie noce w warsztacie”.

Rozwijające się partnerstwo męża i żony

Katie Thompson i jej mąż na targach rzemiosła Renegade w Chicago

Katie Thompson

Przez następne pięć lat Joseph i Katie pracowali ramię w ramię, projektując, realizując wspólnie zlecenia, podróżując i wystawiając swoje prace. 

„Czuję, że bardzo oszukiwałam. Mój mąż pracował już od siedmiu lub ośmiu lat, więc miał cały warsztat. Miał praktycznie wszystko. Mój tata dał mi swoją starą wyrzynarkę, ale nie mogę nawet przypomnieć sobie mojego pierwszego narzędzia. Miałam cały warsztat, miałam mistrza rzemiosła gotowego spędzić cały ten czas pracując ze mną, ucząc mnie rzeczy, za które ludzie płacą tysiące dolarów”.

To z Josephem u boku Katie naprawdę nauczyła się, jak ważne jest zrozumienie fundamentów. W 2010 roku, podczas jednego z pierwszych dni w warsztacie, postanowiła wygiąć drewno, aby stworzyć opaskę na głowę. „Poprosiłam go, aby to wyciął, ale powiedział: »To się nie uda, po prostu pęknie«. W końcu przekonałam go, aby to wyciął i… faktycznie pękło!”

„To była moja największa lekcja, jak to, że muszę się nauczyć, jak drewno się porusza. To nie jest tak, jak myślę. To żywa istota. Sposób, w jaki z nią pracuję, musi być bardzo celowy, bardzo przemyślany. Podczas gdy wcześniej, wiesz, byłem bardzo intuicyjny, kreatywny. Ale to mnie nauczyło, że trzeba mieć granice, trzeba mieć strukturę. Trzeba mieć dobry fundament wiedzy. W przeciwnym razie wszystko się zawali”.

W 2012 roku Katie pracowała z mężem nad stworzeniem tego, co nadal jest jej ulubionym dziełem — i było to pierwsze, które zaprojektowała z Josephem. „To był stołek i tak naprawdę nadal go mamy. To było naprawdę wyjątkowe, ponieważ po raz pierwszy poczułam, że ktoś dostrzegł moją wizję i stało się to bardzo naturalnie. Patrzyłam na ten odłamek w warsztacie, odwróciłam go i pomyślałam: „To jest stołek”, a on: „Wiesz co, to jest stołek!”

Katie i Joseph wystawiają swoje prace

Katie Thompson

2013: Wyzwania sklepowe i nowe możliwości

Zatrzymała się na chwilę, by powspominać swój stary sklep, który od tamtej pory zmodernizowali. „Stary sklep był przybudówką. Nieefektywny, gorący, szkodliwy dla drewna. Próbowaliśmy robić piękne meble, ale to, jak będą wyglądały w sklepie, zmieniłoby się w klimatyzowanym pomieszczeniu”. Kiedy wprowadzili się w 2013 r., klimatyzowany sklep był koniecznością. „Nie wiem, jak to zrobiliśmy w starym sklepie”.

Chociaż Katie próbowała swoich sił we wszystkich rodzajach technik obróbki drewna i produkcji mebli, odkryła, że ​​jedną z jej najprawdziwszych miłości jest tworzenie biżuterii. „Lubię robić rzeczy, które mogę nosić” – wyjaśniła. „Lubię sprawiać, że drewno robi to, czego normalnie nie powinno robić. Jest wiele miejsca do nauki i wiele miejsca do zabawy”.

Jeśli chodzi o jej przyszłe cele jako artystki, Katie niczego nie wyklucza, ale patrzy też na rzeczy praktycznie. „Naprawdę chciałam tworzyć większe instalacje, ale biorąc pod uwagę moje zdrowie, nie wiem, czy to się kiedykolwiek uda. I to była jedna z rzeczy, o których musiałam zdecydować, ok, nie będziesz w stanie zrobić wszystkiego ”. 

Z tego Katie wyciągnęła kolejną cenną lekcję. „Będzie wiele rzeczy, które będę chciała zrobić, ale niekoniecznie się ziszczą, ale myślę, że dotyczy to każdego. Czasami po prostu masz w sobie więcej pomysłów niż czasu spędzonego na tej ziemi”.

Katie i Joseph w swoim warsztacie

Katie Thompson

2015: Uruchomienie Women of Woodworking

Teraz, dzięki niezwykle szczęśliwemu wprowadzeniu Katie do obróbki drewna i tworzenia pięknych mebli, czuje pasję do podnoszenia innych w ten sam sposób. „Nie każdy ma tak bezproblemowe wejście do rzemiosła. Cokolwiek mogę zrobić, aby pomóc otworzyć drzwi komuś innemu, czuję, że jestem zobowiązana, aby trochę się odwdzięczyć”.

W 2015 roku, krótko po narodzinach swojego pierwszego dziecka, Katie założyła Women of Woodworking . Dzięki temu przedsięwzięciu poznała naprawdę niesamowitych kolegów stolarzy. Promieniowała, gdy wymieniała imiona niektórych kobiet, które poznała w wyniku tego. 

„Sarah Marriage, siła napędowa A Workshop of Our Own w Baltimore. Po prostu tak wspierająca, co zrobiła dla kobiet i rzemieślników nieprzystosowanych płciowo i sprawiła, że ​​wszyscy czują się mile widziani. Leslie Webb z Austin w Teksasie. Tak skromna, tak utalentowana i naprawdę skupiona na pomaganiu innym, dzieleniu się ich historiami i pomaganiu ludziom czuć się komfortowo w rzemiośle. Motoko Smith ! Wszystko musi być w muzeum, a ona też jest taka słodka”. 

2020: Kwitnący biznes

Up Od 2015 r. społeczność rozwijała się organicznie i rozkwitła w zeszłym roku. „Musiałem wstrzymywać projekt od czasu do czasu z różnych powodów, ale w zeszłym roku… Pomyślałem sobie: ok, świetnie. To moja szansa”.

Mary May , koleżanka z Charleston, stolarka, która specjalizuje się w rzeźbieniu w drewnie, zainspirowała Katie do ponownego uruchomienia Women of Woodworking. Katie zaczęła od cotygodniowych sesji na żywo na Instagramie, organizowanych w środy o 19:30 czasu wschodniego. „Skupiałam się na sposobach rozwoju i było to dużo pracy, ale jestem naprawdę podekscytowana tym, co mnie czeka”.

Oprócz nauczania marketingu, rozwoju biznesu i mediów społecznościowych w Charleston Woodworking School, Katie założyła także comiesięczne spotkania grupy Women of Woodworking Affinity Group przy The Furniture Society. 

„Skontaktowali się z nami w sprawie serii i tak narodziło się miesięczne spotkanie dla kobiet i niebinarnych rzemieślników. Dzięki wirtualnemu programowaniu odzew był niesamowity. To naprawdę magiczne. To po prostu prawdziwy zaszczyt być częścią tego wyjątkowego momentu, w którym wszyscy… wychodzimy z ukrycia, że ​​tak powiem!” Katie się roześmiała, po czym dodała: „Stolarze kochają kalambury, przepraszam. Nie można być stolarzem i nie lubić kalamburów”.

Katie i Mary May w warsztacie

Katie Thompson

Porady Katie dla początkujących stolarzy

Oprócz rozwijania miłości do kalamburów, Katie miała inne bezcenne rady dla kobiet zainteresowanych obróbką drewna.

„Spróbuj! Nie pozwól, aby żołądek opadł, gdy stawiasz pierwszy krok w warsztacie. Nie pozwól, aby to cię powstrzymało. To tylko mały głos, który musisz zignorować. Wszystkie go mamy, szczególnie my, kobiety w zdominowanej przez mężczyzn branży. Często wchodzimy do warsztatu i myślimy, że musimy się wykazać. Ale nie musisz niczego nikomu udowadniać poza sobą. Samo wejście tam i podjęcie szansy nauczenia się czegoś nowego wymaga dużo siły i odwagi. Nie słuchaj tego opadającego żołądka!”

Kończąc rozmowę, Katie powiedziała, że ​​ma jeszcze jedną myśl do podzielenia się z każdym, kto jest zainteresowany dołączeniem do społeczności zajmującej się obróbką drewna – czy to osobiście, z lokalnymi rzemieślnikami, czy online, za pośrednictwem rozwijającej się społeczności wirtualnej.

„Możesz czuć, że jesteś jedyną osobą na świecie, ale społeczność stolarzy ma bardzo wspólnotowego ducha. I to zdecydowanie istnieje w społeczności kobiet, osób niebinarnych i trans rzemieślników. Jest społeczność dla ciebie. Na świecie jest tak wiele wspaniałych szkół. Więc idź tam i znajdź to, co do ciebie przemawia”.

„Jest miejsce dla nas wszystkich. Nie bój się wystawić tam swojej szyi”.

Scroll to Top